1.
Najkrótsze włosy jakie kiedykolwiek miałam sięgały do ramion, odkąd jednak stałam się nastolatką, praktycznie nie szaleję z fryzurą - noszę długie, lekko falowane włosy. Nie są to na pewno wytworne fale, raczej falujący nieład, ale nie dbam o to nadmiernie, prawdopodobnie dlatego, że bardzo trudno jest mi rano wstać z łóżka, więc wizja dodatkowego układania włosów byłaby zabójcza dla mojego snu. Mój kolor jest naturalny aczkolwiek niejednolity. Z przodu, przy twarzy mam zauważalnie ciemniejsze włosy niż z tyłu, końce są w jeszcze innej tonacji przez co od dziecka zdarzało mi się słyszeć, że kombinowałam z farbą. Bardzo rzadko używam suszarki/lokówki/prostownicy kiedyś jednak notorycznie prostowałam włosy dzień w dzień przez kilka lat, paląc je na wiór. Na szczęście mania prostych włosów dawno mi minęła i dobrze - bo moje włosy mają tendencję do skrętu z którym już dawno przestałam walczyć. Nie umiem robić fantazyjnych, ani nawet bardzo prostych fryzur - nigdy nie byłam w tym dobra, więc prawie zawsze noszę rozpuszczone. Poniekąd dlatego, że nie korzystam z farb ani nie upinam włosów, wychodzę z założenia, że muszą być one dobrze ścięte. Źle ścięte włosy nigdy nie będą się dobrze układać, a już na pewno nie moje dość gęste, ciężkie i puszące się kosmyki. Metodą prób i błędów znalazłam swoją ulubioną panią fryzjerkę i polecam to każdemu - to cudowne uczucie móc usiąść w fotelu i nie martwić się o to co dzieje się na mojej głowie. Niestety przeżyłam swoje "tylko końcówki", które z dziwnych powodów pani rozumiała jako - w rekordowym przypadku - 15cm, gdzie wychodząc z salonu czułam się prawie łysa. Nigdy nie farbowałam włosów - wiem, jestem włosowym tchórzem :)
Podstawą w pielęgnacji włosów są oczywiście szampony. Mój standardowy szampon to aktualnie Gliss Kur, aczkolwiek jeszcze nie mam w tej kwestii faworyta - czekam na sugestie. Od kilku lat jestem przyzwyczajona do stosowania suchych szamponów i te dwa Toni&Guy oraz TRESemme są moimi zdecydwanymi faworytami, stosuje je na zmianę i nie wyobrażam sobie zrezygnować z któregoś z nich. Takie szampony to świetna sprawa w przypadku potrzeby szybkiego odświeżenia fryzury lub odbicia włosów od nasady głowy. Od kilku lat nie wyobrażam sobie życia bez szczotki tangle teezer i za każdym razem gdy jej używam jestem wdzięczna pomysłodawcy tego produktu. Tangle teezer to prawdziwa wybawicielka dla moich często splątanych i trudnych do ujarzmienia po myciu włosów. Przy każdej próbie rozczesywania zwykłą szczotką traciłam dwie garści włosów, w dodatku ból był taki, że czasami chciało mi się płakać :D Dobrze sprawdza się również grzebień z szeroko rozstawionymi ząbkami.
W kwestii odżywek obecnie używam Nourish od Toni&Guy oraz Ultra Douox z Garniera przy czym ta pierwsza jest dla mnie lepsza. Stosuję również jedwab oraz olej arganowy, moje włosy nadal nie są jednak jakoś mega nawilżone.
Z racji tego, że bardzo sporadycznie stosuję lokówkę czy prostownicę, lubię eksperymentować z produktami do stylizacji wierząc, że ułożą fryzurę za mnie :) Na szczęście włosy mam skłonne do skrętu, staram się go jedynie podkreślić pianką - ulubiona z got2b. pachnie cudownie. Faworytem w tej dziedzinie jest też żel z Toni&Guy. Jeśli sobie przypomnę stosuję puder do włosów Taft oraz spray z Welli, który obiecuje efekt "beachy waves". Używam również lakieru - aktualnie Wella, nie mam jednak ulubionego, bo jeden starsza mi na bardzo długo, dlatego nie wypróbowałam wielu dla porównania.
Jeśli już używam lokówki jest to Philips z cienką końcówką, w przypadku prostownicy - postawiłam na tę z firmy Remington z regulacją temperatury, oraz osłoną niwelującą szkodliwe działanie dla włosów, która towarzyszy mi już ponad 6 lat.
2.
Zdarzało mi się trochę eksperymentować z włosami. Miałam już różne długości, od sięgających pasa po krótkiego boba. W obecnej - pośredniej długości czuję się chyba najlepiej. Byłam już brunetką, szatynką oraz blondynką, obecny efekt ombre to jest jednak to, z czego nie wyobrażam sobie w tej chwili zrezygnować. Do fryzjera chodzę tylko na podcinanie ale i tak niejednokrotnie spotkałam się z tym, że przerastało to możliwości pani, która wypuszczała mnie z niezbyt równym ścięciem. I wcale nie był to jakiś osiedlowy salonik, od wielkiego "stylisty fryzur" wyszłam kiedyś obcięta krzywo, niemało za to płacąc. Na szczęście takie sytuacje już mi się nie zdarzają, jednak ombre wolę wykonywać pod okiem koleżanek niż w salonie, zrezygnowałam z tej usługi po tym, jak zapłaciłam około 200zł a efekt był prawie niewidoczny. Nie lubię siebie w kręconych włosach, dlatego często je prostuje - zdaje sobie sprawę, że przy dodatkowym rozjaśnianiu jest to duet zabójczy, ale nic nie poradzę na to, że najlepiej czuje się właśnie w prostych włosach z ombre. Niestety nie mam czasu na przekopywanie setek stron i produktów, dlatego jeśli czyta to jakaś miłośniczka prostownicy z ombre, będę bardzo wdzięczna za rady ze sprawdzonymi kosmetykami, które zniwelują cierpienie moich włosów :)
Moim zdecydowanym ulubieńcem wśród szamponów są te z firmy Head&shoulders, których używam notorycznie i nie mam zamiaru tego zmienić. W kwestii jedwabiów lubię te z firmy Biosilk. Odżywka emmebi zapewnia włosom ochronę przed ciepłem prostownicy. Osis + ze Schwarzkopfu nadaje włosom miękkości oraz sprawia, że są one wygładzone. Dodatkowo stosuję kolejny jedwab oraz olej arganowy - w tym przypadku szczerze mówiąc nie przywiązuje uwagi do tego, jaki biorę. Moją najlepszą przyjaciółką do włosów, bez której nie wyobrażam sobie życia jest prostownica. Aktualnie używam tej z zelmeru, ale przyznam, że przerobiłam już całkiem sporo prostownic.
3. Dobrnęłyśmy do wątku konkursowego :) Zasady, są jak zwykle bardzo proste a nagroda atrakcyjna.
Do wygrania szczotka Tangle Teezer w wersji Salon Elite.
1) Wybierz kolor szczotki z pięciu możliwych, widocznych na fotografii
2) Napisz, jakie są według ciebie najlepsze i sprawdzone sposoby na pielęgnację włosów
3) Napisz, jakie są według ciebie najlepsze i sprawdzone produkty do włosów z dowolnej kategorii pielęgnacja/stylizacja
4) Zostań publicznym obserwatorem naszego bloga i poinformuj nas, pod jakim nickiem obserwujesz
Konkurs trwa od 27 maja do 10 czerwca włącznie, czyli 14 dni. Zwycięzca zostanie ogłoszony pod tym postem z oznaczeniem *EDIT
Dlaczego tak długo? Bo mamy obecnie na głowach obrony prac i w tym czasie raczej nie pojawią się też inne posty.
POWODZENIA!
*EDIT wygrywa fitistrick prosimy o mailowy kontakt z nami