poniedziałek, 17 grudnia 2018

PINK FAUX FUR LOOK | CHRISTMAS IS COMING

Różowo-brzoskwiniowe zachody słońca i sztuczne futerka w tym samym kolorze, co może być lepszego zimową porą, kiedy oczekuje się na święta? Na pewno nie mój aktualny stan oczekiwania, czyli angina, koc, tona chusteczek i z jasnych stron sytuacji: całodzienne seanse Przyjaciół. Grudzień wygląda coraz lepiej, świąteczne piosenki słychać z każdego możliwego głośnika, a ulice - kiedy jeszcze po nich chodziłam, błyszczały mnóstwem światełek, które osobiście kocham. No i one, mój nieodłączny zimowy towarzysz - sztuczne futerka. Mam już kilka kolorów, ale szczerze mówiąc, ciągle mi mało, bo absolutnie nic, (chociaż puchówka całkiem nieźle się sprawuje), nie dorównuje im wszystkim co w sobie mają, czyli urokiem, ciepłem i tym, że odmieniają każdy strój na lepszy.


Futerko SheIn, | golf Bik Bok | spodnie Cubus | buty i torebka Zara

niedziela, 18 listopada 2018

RUFFLE BLOUSE + OVERKNEE BOOTS

Jeszcze tydzień temu listopadowa pogoda mogłaby stanąć na najwyższym podium, zostawiając w tyle pogodę październikową, a nawet wrześniową, dodatkowo umożliwiając mi wesołe paradowanie w cienkiej bluzeczce z falbanami, spódnicy w mało jesienno-zimowym kolorze nude i w bardzo nie-jesienno-zimowej plecionce na ramieniu. Jedynie buty, zamszowe kozaki za kolano zdradzają, że to jednak nie kwiecień i ogólnie nie ma żartów. Aż tu nagle mamy środek, a może nawet schyłek listopada i wszystko wróciło do normy. Cienka bluzeczka została zastąpiona grubym sztucznym futerkiem, a słońce zwija się gdzieś około 15:00 pozostawiając aurę ciemną i zimną. Ale jest coś, co ratuje sytuację - nadchodzące święta, jeszcze więcej sztucznych futerek, klimatycznie oświetlone ulice i powoli rozpoczynające się wszechobecne świąteczne piosenki, zimowe filmy - i tutaj muszę z miejsca polecić genialną Planetę Singli 2 - i cała reszta świątecznych przygotowań. Kto na nie nie czeka?! :) 


bluzka A collection | spódnica Bik Bok | torebka Zara | buty eobuwie.pl

czwartek, 11 października 2018

AUTUMN STYLE | FALL LOOK

Jesień w pełni zawitała do Rzeszowa i do mojego życia. Mgliste poranki podczas spaceru z psem, ciemne popołudnia i ten wszechobecny ziąb (!). W takich sytuacjach na całe szczęście z pomocą przychodzi ona. Pyszna, gorąca, pachnąca imbirem i chili: zupa dyniowa, czyli królowa jesiennego talerza. Dosłowna wybawicielka z jesiennej chandry. Całe szczęście są też jeszcze botki za kolano, które już sobie czekają na weekend w szafie, militarne marynarki i ciepłe swetry. A poza tym świece w dużym zapasie i najlepiej waniliowe, czyli idealne na długie wieczory, tak samo jak dobre książki i magazyny (nowe wydanie Harper’s Bazaar US z Julią Roberts na okładce to istna magia!). No i piątek, szczególnie w tym tygodniu wyczekiwany i dokładnie z myślą o nim powstało ostatnie zdjęcie. Światło w październiku zmienia się co 3 minuty i o ile migocząc promyki mają swój urok na żywo, w obiektywie wychodzą trochę kapryśnie. Tym razem w roli głównej moja stara sukienka, która wpisuje się w wszechobecny motyw zwierzęcy, a ewidentnie mi się on ostatnio udzielił. Długi rękaw w krótkich sukienkach od zawsze do mnie przemawiał, swoją praktycznością, wygodą i kompletnym brakiem potrzeby dodatkowych warstw, przebija wszystkie inne opcje. 



Sukienka SheIn | botki Solo Femme | torebka Mohito

czwartek, 27 września 2018

PINK LEOPARD | LEATHER

Kiedy późne lato zmienia się w późną jesień i sandały momentalnie przechodzą w botki, w dodatku okazuje się, że nie zasypiam już bez grubych zakolanówek, a jeszcze chwila i dojdą do nich równie grube rękawiczki, coś ewidentnie jest nie tak. Ej pogodo! Przecież mamy dopiero wrzesień, ledwo zaczęła się kalendarzowa jesień! 
Podczas robienia tych kilku zdjęć jeszcze towarzyszył mi uśmiech na twarzy, bo jeszcze było słońce, natomiast obecny stan aury to raczej powód do rozmów z grobową miną. Na zdjęciach towarzyszyła mi też różowa pantera, którą fajnie kontrastuje ciężka czarna skóra. Motyw zwierzęcy skutecznie mnie ostatnio prześladuje. Akurat bluzka już chwilę gości w mojej szafie, ale w sklepach jest teraz wszystko z tym motywem i zupełnie nikogo nie dziwi widok czerwonych cygaretek w panterkę na witrynie. Żeby tego było mało, sama po takie spodnie ostatnio sięgnęłam i wytrwale zabrałam je do przymierzalni, bo nie mogłam uwierzyć, że taki krój, deseń i kolor mogą się szczęśliwie skończyć i powiem szczerze - tym razem się nie pomyliłam :). Zwierzęce spodnie w żywym kolorze to zdecydowanie too much, ale bluzki, koszule, topy - tutaj można się przyjrzeć sprawie z bliska. 


bluzka | spódnica H&M | botki Solo Femme | torebka MK



niedziela, 9 września 2018

WHITE TOTAL LOOK | GOODBYE SUMMER

Gdy patrzę na te zdjęcia, zrobione kilka tygodni temu, myślę jedno: żegnaj, lato. Nie wiem jak to się stało, że mamy już wrzesień i kompletnie nie mogę się przestawić na nowy, jesienny tryb. Jedno jest pewne. Biel zawładnęła moją letnią garderobą, a teraz w większości musi czekać gdzieś w kącie szafy na swoje lepsze czasy. Nie wszystkie kolory dobrze noszą się w wersji total, ale biel i czerń na pewno tak. Teraz ewidentnie trzeba będzie przywitać godnie czerń, a beztroskie sandałki zamienić na zobowiązujące (do zimna) botki. 

Tego lata sporo się działo, ślub, podróż poślubna i masa innych ważnych rzeczy, a w tym wszystkim coraz więcej kosmetycznych testów. Ostatni wpis z pielęgnacją koreańską sporo się zdezaktualizował  i może hmm, warto byłoby coś odświeżyć? Ostatnio kilka z Was pisało do mnie w sprawie kosmetyków The Ordinary, o których pisałam też już jakiś czas temu. Z drugiej strony czas mocno ogranicza moją aktywność tutaj...

Początek jesieni to też czas wielkich powrotów seriali, a moje nie-przystosowanie się do po-letniej rzeczywistości skutkuje zaległościami w nowym sezonie Suits. Jakie jeszcze fajne seriale teraz się zaczynają? :)



Nie mam pojęcia dlaczego lubię kucać :D

top allego | szorty H&M | sandały Bershka | torebka Zara

środa, 8 sierpnia 2018

COUNTRYSIDE | SUMMER LOOK OF THE DAY

Cisza i spokój. Niebo i ziemia. I letnie sielsko-swojskie klimaty. Ten kto narzeka na temperaturę, powinien natychmiast przypomnieć sobie ciemno-zimne siedem miesięcy, które nadchodzą. Sierpień zawsze napawał mnie do refleksji, że lato się kończy, a taka myśl napawa mnie niepokojem. Zwłaszcza, że to lato zaliczam do najbardziej intensywnych w swoim życiu. Ślub, podróż poślubna, POWRÓT z podróży poślubnej... jeszcze do siebie nie doszłam. Miejsce jak to, to idealna odskocznia od codziennych emocji. I właśnie tu liczy się wygoda, dlatego jeans, dlatego crop top i dlatego sandałki. No i mała plecionka, coś, na co choruję tego lata. Ta tutaj pomieści najważniejsze rzeczy, w tym wspomnienia z niesamowitego Santorini, z którego przyjechała i do którego obie chętnie byśmy wróciły. 



crop top Zara | spódnica H&M 


środa, 18 lipca 2018

SANTORINI STYLE | MINI PRZEWODNIK

Spoglądając na poniższe zdjęcia ciągle się zastanawiam, czy ostatni miesiąc faktycznie miał miejsce w moim życiu? Od ślubu minął nieco ponad miesiąc, ale jeszcze nie przyswoiłam tego faktu, ani wydarzeń mu towarzyszących :). Istne szaleństwo i przedślubna gorączka szybko zamieniła się w pakowanie i wyjazd na podróż poślubną do mojego dream place jakim od kilku lat było Santorini. I mogę śmiało przyznać, że wszystko co mówią o Santorini to prawda. Serio. Najpiękniejsze miejsce, jakie widziałam i z którego zdjęcia oglądam codziennie od powrotu, czyli już ładnych kilka tygodni.



Na podróż nastawiałam się kilka lat, bo jednak nie jest to jedno z tych najprostszych do dotarcia miejsc, podróżując na własną rękę jak my trzeba liczyć się z przesiadką, ale spokojnie - wszelkie niedogodności są wynagrodzone na miejscu. Dla pytających o sposób transportu bezpośrednio na wyspę - my lecieliśmy najpierw do Aten, a później prosto na Santorini. Takie rozwiązanie ma tylko jedną wadę, która nie zależy od nas, a poznałam ją na własnej skórze i własnym stresie - nagłe zmiany godziny lotów (sic!) co przy dwóch lotach i konieczności ich dopasowania budzi grozę. Dostałam dwa powiadomienia na maila odnośnie przesunięć lotów i za każdym razem miałam mini zawał. PS. Spakować suknię ślubną do bagażu podręcznego? Owszem, Można! 


Oia to jedno z najpopularniejszych i najbardziej fotogenicznych miejsc na wyspie. I czy ktoś może się temu dziwić? Ja nie. Dziesiątki białych domków, których ściany odbijają światło niczym blenda, charakterystyczne niebieskie dachy, niekończące się słońce i wzgórza u podnóży niebieskiej tafli <3 Oia mieści się niemal na krawędzi wulkanu, co budzi liczne kontrowersje wśród turystów, mimo to, dosłownie codziennie są ich tam tysiące. Rozmawiając z naszym taksówkarzem dowiedzieliśmy, że sytuacja nie zmienia się ani trochę i sezon w pełni trwa non stop od maja do października. Wyniesienie Kasteli to chyba najbardziej malownicze miejsce na Santorini, a magiczne zachody słońca (swipe na koniec posta) działają jak magnes na przebywających w okolicy. 


Stolicą wyspy jest Fira i tutaj sytuacja pod względem turystów wygląda bardzo podobnie jak w przypadku wioski Oia. Na Cykladach również nie brakuje w Firze charakterystycznej, biało-niebieskiej zabudowy i klimatycznych, wąskich i pełnych kwiatów uliczek, ale też zabytków historycznych, np. Muzeum Prehistorii, Muzeum Archeologicznego, a nawet muzeum ze zbiorem zdjęć z Firy sprzed trzęsienia ziemi z 1956 roku. 


Taki odpoczynek tylko na Santorini <3


Takie zachody słońca również <3