kapelusz nn, sweter House, spodnie i szpilki Zara, torebka Warehouse
wtorek, 23 września 2014
black hat
Pierwszy dzień kalendarzowej jesieni. To nie brzmi dobrze. Kolejny zestaw z kapeluszem. Znów to samo. Cóż poradzić, że od jakiegoś czasu panuje tutaj focus na kapelusz czarownicy. W końcu nie ma lepszej pory na noszenie tego typu dodatków, niż właśnie początek jesieni. Jak nie zwariować i nie złapać jesiennej chandry? Hmm, sposobów jest co najmniej kilka. Ciepły koc, budyń waniliowy z sokiem malinowym, zapachowe świece i długie kąpiele w wypełnionej pianą wannie z książką w ręku to zdecydowanie te, które pomagają mi przetrwać ten nielubiany przeze mnie okres. Kolorystyka zestawu zdecydowanie nawiązuje do nastroju, jaki udziela mi się co roku, kiedy lato jest oficjalnie, dosłownie i w przenośni - skończone.
kapelusz nn, sweter House, spodnie i szpilki Zara, torebka Warehouse
kapelusz nn, sweter House, spodnie i szpilki Zara, torebka Warehouse
sobota, 13 września 2014
burgundy hat
Bordo i burgund to moje ulubione jesienne kolory. Nigdy nie noszą się lepiej niż właśnie o tej porze roku. Nie ukrywam, że coraz niższe temperatury i opadające liście są dla mnie dołujące, jednak jesień to nie tylko czas chłodu, ale przede wszystkim czas zmian. Przynajmniej w moim przypadku, niezmiennie od lat. Na szczęście są to zmiany na plus, co pozwala mi nie-lubić jesieni troszkę mniej :) To również zapewne ostatnie chwile na noszenie beżowego trencza, który jest najbardziej klasyczną rzeczą jaką mam w szafie i wygląda całkiem nieźle z burgundowym kapeluszem. Burgund na głowie + burgund na ustach, tego jeszcze nie próbowałam, ale skoro już o zmianach mowa... :)
kapelusz HatHat, płaszcz Zara, top H&M, spódnica BikBok, botki Topshop, torebka Michael Kors
kapelusz HatHat, płaszcz Zara, top H&M, spódnica BikBok, botki Topshop, torebka Michael Kors
środa, 3 września 2014
ATELIER FRYZJERSTWA I WIZAŻU - GRAND OPENING
http://www.dayandnight.pl/po-rzeszowsku/item/1589-otwarcie-atelier-fryzjerstwa-i-wizazu
Ma Pani wiele tatuaży, które określa Pani mianem „mapy ciała”. Czy jest jakiś jeden szczególny, wyjątkowo ważny?
Tak naprawdę z każdym wiąże się osobna ale równie
ważna historia. Każdy tatuaż jest zapisem tego, czego może nie warto
wypowiadać, ale warto zachować w sercu. Czasami spoglądając na swoje
tatuaże myślę o czasie w którym je robiłam, o tym co czułam gdy je
robiłam i co miały przynieść w moim życiu. To jest coś, co powoduje, że
tych tatuaży jest coraz więcej.
Tatuaże niewątpliwie definiują styl, są jego wyznacznikiem. Jak określiłaby Pani swój styl?
Ktoś kiedyś powiedział, że mój styl to taki
eklektyczny grunge i to jest chyba coś, z czym najbardziej się
utożsamiam. To jest po prostu mój styl, coś charakterystycznego właśnie
dla mnie, coś w czym się dobrze czuję, w czym się w 100% odnajduję i
wreszcie coś, co sobą konsekwentnie reprezentuję. Nie jeden raz byłam
nazywana kloszardem, lub po prostu – źle ubraną osobą, bo musiałam
przyzwyczaić ludzi do tego, jakie nosze ubrania, jaki jest właśnie mój
styl. Ubrania są dla mnie ważne, to jakby kreacja osobowości,
wydobywanie cech charakteru, dlatego lubię trendy, ale z nich nie
korzystam. Dla mnie moda to styl, a nie metka.
Czy są jakieś szczególnie inspirujące dla Pani miejsca, miasta bądź ikony mody? Podejrzewam że Londyn i Kate Moss.
Na pewno Londyn i Kate Moss, ale tak naprawdę
największym autorytetem modowym jest dla mnie Coco Chanel. Niesamowite
jest to, jakim była człowiekiem, jak podchodziła do mody i przede
wszystkim – do kobiet. Ważne jest to, żeby robiąc coś dla innych –
zmieniać te osoby. Nie tylko zmieniać ich styl, czy sposób ubierania,
często fundując sobie przy tym kolejną kopię, chodzi przede wszystkim o
to, by tym co sobą reprezentujemy zmieniać drugiego człowieka. Właśnie
to robiła Coco Chanel zdejmując z kobiet niepotrzebne dodatki,
świecidełka, napompowane materiały itd. Ona postawiła na pewnego rodzaju
styl męski w wydaniu kobiet i to się świetnie sprawdziło. Do dziś
triumfują: mała czarna, garnitury, kapelusze, perły. To są piękne
rzeczy, którymi ona przełamała kobiecość, to jest właśnie coś za co ją
kocham. Jeśli mowa o tatuażu, mam zamiar zrobić sobie portret tej
kobiety. Ale nie w wydaniu najpiękniejszym jaki sobie wyobrażamy, tylko w
takim, który pamiętam najlepiej, czyli dojrzałej kobiety, która doszła
do sukcesu ciężka pracą.
Jakie są według Pani uniwersalne dodatki, które powinny znajdować się w szafie każdej kobiety?
Przede wszystkim bardzo wygodne szpilki. Niedawno
zaczęłam projektować buty i moim celem jest stworzenie wygodnych
szpilek. Takich, w których będzie można przechodzić cały dzień. To jest
coś co chciałbym zrobić dla kobiet. Do takich dodatków na pewno należy
też dobrej jakości torebka i biżuteria – taka która nas reprezentuje,
wyraża.
A czego nigdy by Pani nie założyła?
Ojej. Powiem szczerze, że oduczyłam się mówić słowa
nigdy. Kiedyś powiedziałam, że nigdy nie założyłabym czegoś w cekiny –
potem ubrałam cekinową sukienkę. Powiedziałam również, że nie założę
niczego różowego, natomiast teraz, mam coraz więcej ubrań właśnie w tym
kolorze. Właśnie dlatego staram się nie mówić, czego nigdy bym nie
zrobiła bo później się okazuje, że te słowa były puste. Więc chyba nie
odpowiem na to pytanie.
Metamorfozy Polek możemy oglądać w programie „Sablewskiej sposób na modę”. Jak określiłby Pani styl Polek, również tych, które zgłaszają się do tego programu?
Tak naprawdę, zwłaszcza jeśli chodzi o uczestniczki,
na początku jest to brak stylu. Domeną Polaków jest narzucanie na siebie
wszystkiego, trochę „na przepadło”, po to tylko, by się ubrać, a nie po
to, żeby wyrażać siebie. I to jest największy problem Polek, które
zauważyć można na ulicy. Nie chodzi mi o to, że powinniśmy na co dzień
zakładać wyszukane kreacje, to mogą być zwykłe jeansy i t-shirt, ale
dobrze dobrane. Oprócz tego, styl Polek według mnie jest bardzo
zachowawczy. Nie dobiegający nawet do graicy, którą warto czasami
przekroczyć. Będę starała się to zmienić. Chciałabym, żeby styl Polek
był odważniejszy. By, nawet jeśli mamy pół rodziny na głowie, wyglądać
ładnie. To jest moje wewnętrzne marzenie. Mam nadzieję, że uda mi się je
spełnić. Mam dopiero - lub aż, 34 lata, w moim wieku ludzie dopiero
zaczynają robić tego typu rzeczy. Trochę już w życiu przeszłam i mam
nadzieję, że w wieku 45 lat dojdę do tego, do czego dziś zmierzam.
Co interesuje Panią poza modą?
Hmm. Interesuje mnie muzyka, kocham dobrą muzykę.
Może zabrzmi to górnolotnie ale interesuje mnie miłość. Według mnie w
Polsce jest za dużo nienawiści, zazdrości, aroganckiej pewności siebie,
której bardzo nie lubię, oraz haseł typu oko za oko – ząb za ząb.
Uważam, że jeżeli ludzie będą tak dalej postępować, będą ślepi i bez
zębów. Interesują mnie więc zmiany ludzi, bo ja sama w pewnym momencie
swego życia również się zmieniłam i jestem teraz inną osobą.
Dziękuję za rozmowę
Również dziękuję.
Subskrybuj:
Posty (Atom)