niedziela, 17 marca 2019

TRENCH COAT | SPRING STYLE

   Tak jak oglądanie Przyjaciół podczas gotowania, później jedzenia i innych randomowych czynności nigdy nie przestanie być fajne, tak trencz wiosną, to jest to, czego mi trzeba. Poniższy model mogę już śmiało nazwać sędziwym, bo mam go w szafie parę ładnych lat i - jedyne co mogło by się zmienić przy ewentualnym poszukiwaniu nowego modelu, to byłaby długość. Trencz musi być beżowy, to pewne. Musi też mieć pasek, dobrze gdy jest zapinany dwurzędowo. A długość za kolano, może nawet do połowy łydki? To mogłoby się udać. Beż + bordo + czerń to też dla mnie nieustannie zgrane wczesnowiosenne trio. I - aż dziwne, że włosy na tych zdjęciach tak sobie statecznie leżą, prawie w nienaruszonym stanie, kiedy co drugi dzień mamy wichury sprawiające, że późniejsze rozczesanie tych włosów to półgodzinna wendeta. 



plaszcz, kozaki Zara | czapka H&M