niedziela, 20 września 2015

lace up blouse

Kto by pomyślał, że tegoroczne piękne i gorące lato z dnia na dzień zamieni się w szarą i deszczową jesień? Nowy sezon nadszedł nagle, zarówno w pogodzie jak i w modzie. Jesień jak co roku przyniosła ze sobą nowe trendy. Moim ulubionym są zdecydowanie sznurowania, które nadają dekoltom nowego wyrazu. Sukienka z takim akcentem to zdecydowanie coś, czego potrzebuje moja szafa. Wszechobecny zamsz opanował sklepowe witryny. Mam słabość do szpilek z tego materiału, dlatego nie zastanawiałam się zbyt długo nad zakupem tych bordowych, które połączyłam z tradycyjnymi jeansami, kapeluszem w podobnym odcieniu i białą bluzką z wiązaniami, którą noszę ostatnio notorycznie. Nadużywaną przeze mnie nowością jest również portfel Karla Lagerfelda, który coraz częściej zastępuje mi torebkę.


bluzka TUTAJ spodnie i buty Zara, kapelusz HATHAT, portfel Karl Lagerfeld

sobota, 5 września 2015

Holidays in Greece

Biało-niebieskie budownictwo, zwłaszcza niebieskie dachy i drzwi to coś, o czym pewnie jeszcze długo nie zapomnę. W kwestii tych uroczych niebieskich drzwi jestem coraz bliższa stwierdzeniu, że pewnie sama sobie takie kiedyś machnę :D. Ale nie tylko budynki są w Grecji porywające. Rozciągające się bez końca morze i monstrualne góry to widoki, które niezwykle pozytywnie wpływają na samopoczucie. Jestem przekonana, że to właśnie te piękne krajobrazy, które otaczają Greków są powodem, dla którego są oni tak bezstresowi i pozytywnie nastawieni do życia. Ta bezstresowość znika tylko w jednym wypadku - podczas jazdy. Podróżując grecką komunikacją miejską przekonałam się o tym, że Grecy są naprawdę szalonymi kierowcami. Pomijając fakt dziwnej koncepcji przystanków autobusowych - w głównym mieście Kos "dworzec" autobusowy to obszar mniej więcej 5 m x 5 m, przy czym przystanki (jak i rozkłady) wiszą na każdym z nich. Te same rozkłady. Tak, na początku też temu dziwiłam, ale potem przywykłam do tego stopnia, że nie mogłam zrozumieć dlaczego innych to dziwi :D, trąbienie na siebie klaksonami to na tyle popularne na tamtejszych drogach zjawisko, że jest to chyba pewnego rodzaju sposób pozdrawiania siebie nawzajem przez kierowców. Taki urok Grecji. Cały wyjazd mógłby trafić do rubryki moich podróży idealnych gdyby... no właśnie. Nic nie zagłuszy dźwięku pękającego iphona. Cóż, pewnie zawsze musi być jakieś gdyby.