Niedawno miałyśmy okazję wybrać się do naszej ulubionej restauracji sushi i postanowiłyśmy dla odmiany dodać troszkę inny wpis. Za każdym razem gdy jesteśmy w Kyoto jemy coś innego, żeby poszerzać swoje smakowe horyzonty w dziedzinie sushi :D Jeśli nigdy nie próbowałyście - najwyższy czas to zmienić :) Zawsze to jakaś ciekawa odmiana, i nowe doświadczenie.
E:
bluzka Mohito,
spodnie i buty allegro,
torebka Zara
M:
kurtka Stradivarius,
bluzka Atmosphere,
spodnie Zara
Na początek : Hoso-maki sake (z łososiem) i Ura-maki sake philadelphia (łosoś, serek Philadelphia, ogórek, szczypiorek) doprawione chrzanem wasabi + herbata jaśminowa
Następnie: Futo-maki sake philadelpia (łosoś, sałata, ogórek, tobiko, serek Philadelphia, oshinko)
Na koniec: zupa Won Ton (z krewetkami i pierożkami)
Naszym faworytem jednogłośnie zostały Ura-maki sake philadelphia, polecamy :)
EM
Love it! Thank you for the lovely comment!
OdpowiedzUsuńW moim miecie nie ma takich restauracji jak Kyoto...więc nie miałam okazji jeść sushi:(
OdpowiedzUsuńobie wyglądacie imponująco dobrze! :)
OdpowiedzUsuńpodoba mi sie bardzo rozowa koszula<3
OdpowiedzUsuńmuszę iść na sushi jak bede w większym mieście :D
Eh, u mnie nie ma żadnych restauracji z sushi. :/
OdpowiedzUsuńŚwietna biżuteria!
Sushi, mniam. Obie bardzo fajnie się prezentujecie :)
OdpowiedzUsuńpiękne stylizacje! obie <33
OdpowiedzUsuńświetne zdjęcia :D
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam sushi :D
świetne zdjęcia :)
OdpowiedzUsuńale bym zjadła <3
uwielbiam workery. sushi jeszcze nie jadłam, ale może się przekonam i spróbuję. ;p
OdpowiedzUsuńŁadna malinowa bluzeczka:)
OdpowiedzUsuńJeszcze nigdy nie jadłam sushi, ale chciałabym spróbować:)
OdpowiedzUsuńmnie jakoś sushi nie przekonuje... nie mogę zdzierżyć smaku tej glonowej otoczki :/
OdpowiedzUsuńnarobiłaś mi ochoty na sushi :))
OdpowiedzUsuńmalinowa koszula i miętowe spodnie <3
OdpowiedzUsuńwow.. how i love both of your styles! :)
OdpowiedzUsuńi am now following your blog too..
love
agnes
www.singledoorsecrets.blogspot.com
Ładne buty :)
OdpowiedzUsuńI also love sushi! Great post!
OdpowiedzUsuńObie stylizacje rewelacyjne :)
OdpowiedzUsuńŚwietne stylizacje :)
OdpowiedzUsuńBoth are really nice outfits, I love your pants.
OdpowiedzUsuńJa jakoś nie jestem przekonana :D Kilka razy jadłam sushi, ale nie smakuje mi :p
OdpowiedzUsuńJesteście inspiracją! Wielką.
OdpowiedzUsuńMusze sprobowac, tylko najpierw przejść kurs jedzenia pałeczkami :)
OdpowiedzUsuńnie przepadam;) może poobserwujemy?
OdpowiedzUsuńrewelacyjne stylizacje i pyszne jedzenie choć sushi do moich ulubionych dań nie należy ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Obie koszule cudowne!
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam sushi. Muszę spróbować. ;)
OdpowiedzUsuńNigdy nie jadłam sushi, ale chętnie bym wypróbowała :)
OdpowiedzUsuńuwielbiam sushi <3
OdpowiedzUsuńnigdy nie jadłam sushi ale muszę spróbować ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na nowy post www.rubber-balloon.blogspot.com
Dzięki Waszej notce, chętnie i w przyspieszonym tempie odwiędzę restaurację sushi ;D Urocze stylizacje, pozdrawiam ;-)
OdpowiedzUsuńI oczywiście obserwuję ;-)
OdpowiedzUsuńnie lubię sushi ale smacznego:D hihi:)
OdpowiedzUsuńCiekawa bluzka. Czarne wstawki dodają jej uroku.
OdpowiedzUsuń